Ten temat komentuje dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.
Wcześniejsze promocje, dłuższy sezon zakupowy
Większość sieci korzysta z szumu medialnego wokół Black Friday oraz faktu, że o specjalnych wyprzedażach z okazji czarnego piątku, wg różnych badań słyszało od 50 do nawet 90% Polaków. W związku z tym sieci handlowe swoimi działaniami promocyjnymi wychodzą poza czarny piątek i samo hasło eksploatują niemalże do granic możliwości, niejako je deprecjonując. Posiłkują się przy tym hasłami typu: czarny tydzień (black week), black weeks, Black Friday w każdy weekend miesiąca, wyprzedzamy Black Friday, black week tydzień wcześniej (mówiąc o wcześniejszych okazjach), itp. Popularność tego typu akcji promocyjnych wynika także z coraz powszechniejszego planowania przedświątecznych zakupów, a więc z gromadzenia prezentów od przełomu października i listopada. Dzięki temu na grudzień mogą zostać trudne do zrealizowania wcześniej zakupy spożywcze. Takie podejście w wielu przypadkach nie obciąża nadto budżetu w stricte świątecznym miesiącu, a korzystają z tego zarówno handlowcy, jak i sami klienci. Ci pierwsi mają sezon świąteczny w zasadzie od początku listopada, ci drudzy mogą sobie pozwolić na większe zakupy. Obecnie takie podejście do zakupów może być także spowodowane wysoką inflacją i obawą o dalszy wzrost cen, a tym samym niepokojem czy budżet domowy podźwignie zaplanowane zakupy świąteczne.
Pierwszy rok z dyrektywą Omnibus
Black Friday w 2023 roku jest pierwszym, w którym obowiązują przepisy wynikające z dyrektywy Omnibus. Owa dyrektywa wymaga od handlowców zdecydowanie większej transparentności cenowej, co może zaważyć na kształcie tegorocznego Black Friday. Dyrektywa Omnibus powinna ograniczyć zapędy dotychczas działających nie do końca etycznie handlowców. Głównie tych, którzy sztucznie windowali ceny przed czarnym piątkiem, tylko po to żeby je później sztucznie obniżyć, dając klientom złudne poczucie oszczędności. Nie wyeliminuje to nieuczciwych handlowców, chcących obejść przepisy, ale z pewnością ich liczba będzie spadać. Jednak Omnibus z pewnością przyczyni się do kreowania wizerunku handlowców z autentycznymi dużymi promocjami, a tym samym konsumenci zyskają możliwość znalezienia atrakcyjnych ofert bez udawanych promocji.
Rośnie świadomość klientów
W kontekście nieuczciwych praktyk trzeba zwrócić uwagę, że z roku na rok konsumenci są coraz bardziej świadomi. Nasila się trend smartshoppingu, który odnosi się do świadomości posiadanych praw konsumenckich, ale także standardów obsługi klienta (m.in. dostępnych opcji i kosztów dostawy, zasad zwrotów, itp.) i działań w zakresie polityki cenowej przez sprzedawców. W sieci jest coraz więcej narzędzi, które monitorują ceny. Konsumenci coraz częściej je poznają i zaczynają chętnie z nich korzystać.
Dodatkowo implementacja dyrektywy Omnibus wprowadziła dla sprzedających obowiązek informowania konsumentów o weryfikacji autentyczności ocen zawartych w opiniach produktów dodawanych przez kupujących, które są umieszczane na stronie danego sklepu. Już sama informacja o ewentualnym braku weryfikacji stanowi spełnienie obowiązku przez handlowca, jednak w takiej sytuacji jest to jasny sygnał dla konsumentów, że takim opiniom nie można do końca ufać. Zatem w interesie sprzedawców jest wprowadzenie systemu weryfikującego oceny produktów umieszczane na stronie jego sklepu.
Pomimo zwiększonego parasola ochronnego nad konsumentami powinni oni i tak zastanowić się czy dzięki Black Friday jako klienci naprawdę oszczędzamy, czy narażamy się na niepotrzebne wydatki? Jednoznacznej odpowiedzi nie można dać. Jak zwykle można jedynie doradzić, żeby starać się nie kupować pod wpływem impulsu. Hasła typu „minus 90%” opatrzone są najczęściej gwiazdką, iż dotyczą jedynie wybranego i ograniczonego asortymentu. A tym wybranym jest najczęściej jakiś jeden produkt od kilku sezonów zalegający w magazynie. Żeby uniknąć późniejszych rozczarowań, najlepiej porównywać bieżące ceny u różnych handlowców i patrzeć na ceny produktów (szczególnie tych droższych) w określonym przedziale czasowym.
Autor komentarza: dr Mariusz Woźniakowski, Katedra Marketingu
Redakcja: Wydział Zarządzania UŁ